Wchodząc do auli dostałam sms, pośpiesznie wyjęłam telefon, by przy okazji go wyciszyć i odczytałam wiadomość od nadawcy podpisanego "Dowiesz się" - bardzo oryginalnie - rzekłam sama do siebie spoglądając na mały ekranik.
"Dzień dobry nieznajoma"
"Dla kogo dobry, to dobry" - odpisałam i zajęłam miejsce w szarym końcu wielkiej sali.Rutynowo z nikim nie rozmawiałam, sytuacje takie jak konwersacja z drugim człowiekiem po prostu nie były dla mnie łatwe. Zwykle starałam się odizolować, bałam się, że ktoś zapyta o moich rodziców,a nie wiem jaka byłaby moja reakcja.
Pewnie wielu ludzi ma tak, iż wydaje im się jakby cała niesprawiedliwość Świata spoczywała na ich barkach, tak było i ze mną. Nie widziałam nadziei by zmienić cokolwiek, choć bardzo tego chciałam.
Tego dnia kompletnie nie mogłam skupić się na słowach profesora. Po głowie chodziły mi setki różnych myśli, a do tego co chwila telefon wibrował w mojej kieszeni. Miałam ochotę rzucić go na podłogę i tak po prostu rozdeptać, ale dziwnie by to wyglądało na oczach tylu ludzi,. Mogliby wziąć mnie za osobę niezrównoważoną psychicznie, nie chciałam tego, choć i tak już pewnie uważali mnie za dziwoląga i odludka. Biorąc to na chłopski rozum wcale im się nie dziwiłam. Wiecznie stałam gdzieś z boku, zakamuflowana pod warstwą czarnych ubrań.
Gdy wychodziłam z wykładu nie wzbogacona w ani gram wiedzy sprawdziłam komu aż tak bardzo zależało na kontakcie ze mną. 3 wiadomości głosowe, 4 sms i 2 połączenia nieodebrane, wszystko to od "Dowiesz się", a nie, przepraszam jedna wiadomość sms była od Josha.
"Zrozum mnie Leah, ja po prostu ją kocham, ale nie bardziej niż Ciebie, proszę wróć do domu"- Próbuje mnie wziąć na czułe słówka - pomyślałam wsiadając do samochodu - później odpowiem, niech się trochę pomęczy.
Tymczasem wybrałam numer do drugiego dręczyciela i czekałam na zrealizowanie połączenia.
- Halo? - usłyszałam męski głos po drugiej stronie słuchawki
- Za halo w mordę walą - przytoczyłam słowa ojca uśmiechając się sama do siebie - Czy zdajesz sobie sprawę, że przez ciebie zawaliłam wykład i niczego się nie nauczyłam?
- Mam usprawiedliwienie, nie zdążyłem cię jeszcze poznać i nie miałem pojęcia, że studiujesz - chłopak usprawiedliwiał się.
- Prawie każdy w moim wieku studiuje, ty nie? - zdziwiłam się.
- Widzisz... To dość długa historia - westchnął - ale chętnie ci opowiem jeśli zgodzisz się ze mną spotkać.
- Człowieku, ja ciebie nie znam. Boje się iść na spotkanie z potencjalnym gwałcicielem, czy też mordercą, ja mam jeszcze dla kogo żyć.
- Spokojnie, przecież nic ci nie zrobię i ty mi też nie - zaśmiał się - będzie ze mną mój ochroniarz.
- Ochroniarz? - nie kryłam zdziwienia - no dobra, ale kiedy i gdzie miałoby się odbyć to spotkanie?
- Zależy mi na czasie, więc może dziś o 17:00 na parkingu pod Tesco.
- No cóż, przynajmniej to oryginalne - rzekłam i urwałam połączenie.
Pojechałam do najbliższego hotelu by wynająć pokój do czasu znalezienia mieszkania. Będąc już na miejscu zadzwoniłam do agenta nieruchomości, miał on wolny termin w tym tygodniu tylko tego dnia o 17:30 - zawsze pod górkę - westchnęłam i zrezygnowana opadłam na fotel.
Do spotkania z nieznajomym miałam jeszcze 2 godziny, więc postanowiłam się odświeżyć i zmienić ubranie. Napisałam do Josha uprzedzając go, że za chwilę wpadnę porozmawiać. Wsiadłam w samochód i pojechałam do rodzinnego domu, jak zwykle spotkałam tam Angeline siedzącą bezczynnie przed telewizorem, a wokół niej chlew, który panował w całym domu. - Po co tu przyjechałaś? - zapytała bezczelnie.
- Na pewno nie do ciebie paleto - odpyskowałam i poszłam na piętro. Zamarłam zatrzymując się na ostatnim schodku, mój brat sprzątał dom. Zdenerwowana wyciągnęłam z kontaktu wtyczkę od odkurzacza - Co tu się dzieje?! - wrzasnęłam.
- Wyluzuj, przecież tylko sprzątam - brat spojrzał na mnie zdziwiony.
- No właśnie, ty sprzątasz podczas gdy ten plastik siedzi na dole z dupą na kanapie i ogląda telewizję. Nie wiem czy ona robi w tym domu coś poza tym, że roznosi smród?! A ty głupi utzrymujesz takiego darmozjada. Gdzie ty masz rozum Josh?! I ty chcesz, żebym ja tu wróciła?!
- Leah, uspokój się! Wiesz przecież, że nie jest mi łatwo.
- Ale ty sam kopiesz pod sobą dołek! Dla mnie wybór jest prosty, albo jesteś szczęśliwy bez niej, albo dalej się męczysz. Niestety ja ci w tym nie pomogę, sam musisz wybrać. I proszę nie dzwoń do mnie do puki nie przejrzysz na oczy, bo ja nie chcę dalej brać w tym udziału. Cześć - pobiegłam do samochodu i z piskiem opon odjechałam z podjazdu. Nie miałam już ochoty na to spotkanie, na wybieranie nowego mieszkania, ogólnie rzecz biorąc na nic. Niestety nie było już odwrotu, byłam umówiona i musiałam tam iść, miałam nadzieję, że nie będę żałować
_________________________________
No to 2 za nami : )
Jak myślicie, z kim spotka się Leah? Kto okaże się tym nieznajomym? Harry, Zayn, Louis, Liam, a może Niall? Piszcie co sądzicie, mam nadzieję że zechcecie dodać komentarze, a w nich linki do waszych blogów, które ja mogłabym komentować i zaobserwować : D
Do następnego rozdziału, Magdalena xx
Ojejciu, świetne :O oryginalny pomysł i - może zabrzmi to patetycznie, ale co mi tam - ładny język :) Baaaaaaardzo przyjemnie się czyta.
OdpowiedzUsuńJa już sobie ubzdurałam że Leah jest z Niall'em xD ale pożyjemy, zobaczymy :D
Boże, ty jesteś genialna ♥♥ A ja jakoś w myślach sobie tam ją układam z Louim ^.^
OdpowiedzUsuńjezu, to opowiadanie jest świetne. Strasznie się cieszę, że trafiłam, a jest dopiero drugi rozdział, nie muszę nadrabiać. :3
OdpowiedzUsuńJesteś genialna, naprawdę, nie wiem, jak możesz mieć tylko tyle wejść. ;_;
Hahahaha, w moim jakimś tam opowiadaniu też była Leah. Świetny gust. ;) :d
Nie, ogólnie naprawdę, naprawdę podoba mi się twój styl pisania.
Jesteś genialna. <3 xx
pozdrawiam, wersonowo.blogspot.com
Opowiadanie fantastyczne! Czkam na 3 rozdział ;3 To chyba będzie Niall ;>
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award :)
OdpowiedzUsuńSzczegóły na moim blogu, PS. pojawił się nowy rozdział :D
http://inlovewith1dstory.blogspot.com/
świetnyy!!Zapraszam do obserwowania mojego bloga http://emmmm9835.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń