Od
najbledszego świtu stałam na nogach, a to dlatego że chciałam aby
moje nowe mieszkanie było jak najszybciej gotowe bym mogła w nim
zamieszkać. Mimo tego, że poprzedniego wieczora rozmowa z Niall'em
wydłużyła się do późnej nocy, ekscytacja postawiła mnie na
nogi wczesnym rankiem. Wraz z pierwszymi promieniami słońca byłam
ubrana zwarta i gotowa, by rozpocząć wykańczanie wnętrza.
Pojechałam
na miejsce, by dokładnie rozejrzeć się i zrobić listę rzeczy,
których potrzebuję. Wszystko było niemalże idealne, ale co do
sypialni miałam inną wizję. Musiałam więc kupić farby ścienne,
zestaw mebli który miał za zadanie pomieścić wszystkie moje
rzeczy i wygodne łóżko.
Oparłam
się o futrynę drzwi sypialnianych przygryzając dolną wargę.
Zastanawiałam się jaki kolor najlepiej pasowałby do tego
pomieszczenia i jakie dobrać do niego meble, ale bez katalogu nic
nie współgrało w mojej głowie. Wsiadłam więc w samochód i
pojechałam do centrum wielobranżowego.
Sklep
był tak wielki, że ciężko było mi się w nim odnaleźć.
Chodziłam w tę i z powrotem w poszukiwaniu regałów z farbami
ściennymi. Docierając do celu zamarłam na widok asortymentu jakim
dysponował sprzedawca. - Taki wybór...- westchnęłam – przecież
ja stąd nie wyjdę. - wpatrując się od góry do dołu w regały
poczułam wibracje w torebce. Wymruczałam coś pod nosem nerwowo
szukając telefonu w głębi wnętrza torby. - Jest –
zatriumfowałam cicho odbierając połączenie – Hallo? -
wysapałam.
-
Za hallo w mordę walą – usłyszałam śmiech po drugiej stronie
słuchawki.
-
Nie ładnie używać czyichś słów przeciw niemu, Niall –
przewróciłam kolejną paletę z kolorami zamontowaną na wielkiej
prowadnicy.
-
Gdzie jesteś? - byłam pewna, że w tej chwili blondyn podrapał
się po głowie.
-
W czarnej dupie... - westchnęłam ciężko – możesz dołączyć
jeśli chcesz, bo zaraz chyba wyjdę z siebie i nawet jak stanę
obok, to sobie nie pomogę.
-
Z czym masz problem?
-
Wybieram kolor ścian do sypialni i powoli dostaję oczopląsu,
proszę pomóż - wymruczałam błagalnym tonem.
-
Jesteś w tym wielkim sklepie wielobranżowym, dobrze zgaduję? - mogłam wyczuć
nutkę uśmiechu w głosie chłopaka.
-
Tak – przytaknęłam krótko.
-
Nie ruszaj się, już do ciebie jadę – zanim zdążyłam coś
powiedzieć Horan się rozłączył. Podpierając rękoma biodra
stałam dalej wpatrując się w paletę barw. Wiele kolorów
wprawiało mnie w zafascynowanie i dlatego nie potrafiłam wybrać
tego jedynego. To zadanie było trudniejsze niż wcześniej sądziłam.
Niewiele
czasu minęło kiedy poczułam chłodne dłonie na mojej twarzy,
które zasłoniły mi oczy.
-
Niall, to nie czas na wygłupy, ja tu próbuję podjąć życiową
decyzję. - warknęłam.
-
Jeju, z tobą to nawet pożartować nie można, Wcale nie cieszysz
się, że tu jestem – blondyn wysyczał gwałtownie odsuwając się
ode mnie.
-
Cieszę się, że jesteś. Przecież prosiłam żebyś tu był –
uśmiechnęłam się lekko.
-
Dobrze, wybierajmy ten kolor i miejmy to z głowy – chłopak
odwzajemnił uśmiech i począł przeglądać palety.
- Widzisz,
bo muszę wybrać jeszcze meble, łącznie z łóżkiem –
wymruczałam pod nosem odchodząc kilka kroków od Niall'a.
- Żartujesz – spojrzał na mnie z nadzieją.
- Nie, ale ma to też swoje plusy – zaznaczyłam – spędzimy trochę czasu razem, poznamy swoje gusta i...
- Tak wiem – przerwał mi – i przetestujemy wszystkie łóżka w tym sklepie – zaśmiał się w głos. Kompletnie mnie zamurowało.
- Co masz na myśli? - warknęłam.
- A ty?
- Żartujesz – spojrzał na mnie z nadzieją.
- Nie, ale ma to też swoje plusy – zaznaczyłam – spędzimy trochę czasu razem, poznamy swoje gusta i...
- Tak wiem – przerwał mi – i przetestujemy wszystkie łóżka w tym sklepie – zaśmiał się w głos. Kompletnie mnie zamurowało.
- Co masz na myśli? - warknęłam.
- A ty?
- Pierwsza
spytałam – przypomniałam kiedy chłopak odwrócił głowę i
pociągnął mnie za rękaw czarnej bluzy – zboczeniec –
mruknęłam.
- Jak mnie nazwałaś? - spojrzał na mnie srogo.
- Nie ważne, idź dalej – burknęłam i pchnęłam lekko jego plecy.
- Ten! Ten jest idealny, no tylko spójrz – blondyn pociągnął mnie jeszcze bardziej w stronę palety z niebieskimi odcieniami,
- Który? - zapytałam zdezorientowana.
- Ten – wskazał palcem na płytkę z Lazurowym kolorem.
- Masz rację, jest piękny – poklepałam go po ramieniu.
- No to co, kolor już mamy, teraz chodźmy wybrać meble - znów zostałam szarpnięta za rękaw. Szczerze? Nie podobało mi się to jak Horan się zachowywał, choć w sumie ja nie byłam lepsza. Może dlatego nie miałam przyjaciół? Bo nie potrafię normalnie rozmawiać z ludźmi? Jestem inna?
- Niall zaczekaj – przystanęłam zatrzymując tym również chłopaka – Czy ja wydaje ci się dziwna?
- Muszę odpowiedzieć, tak? - nadzieja w jego głosie była wyczuwalna, jednak ja tylko przytaknęłam - Jeśli mam być szczery to tak, jednak ta cecha akurat mnie chyba najbardziej w tobie intryguje. Ale wiesz co najtrudniej mi rozgryźć? - pokręciłam tylko głową zaprzeczając, dając blondynowi do zrozumienia, że ma mówić dalej – Cały czas ubierasz się na czarno, dlaczego? - moje serce stanęło. Nie chciałam o tym rozmawiać, nie teraz, nie tu. Nie czułam się gotowa by rozpocząć temat tabu.
- Chodźmy dalej – mruknęłam – myślałam nad białymi meblami. Jak sądzisz, będą pasować? - zwinnie zmieniłam temat. Gdy nagle dostrzegłam znajomą postać. Serce podeszło mi do gardła, a nogi zdrętwiały, co spowodowało że się zachwiałam. Niall spojrzał na mnie podejrzliwie przytrzymując mnie za ramiona.
- Wszystko ok? - zapytał troskliwie. A mnie jakby odebrało mowę. Jakaś część mnie odzyskała świadomość i kazała mi odejść stamtąd wraz z Horanem nim ten człowiek nas zobaczy. Pociągnęłam go za bluzę byle jak najdalej – Leah co się dzieje? - zapytał jeszcze raz odpychając moje dłonie.
- Nic Niall, po prostu chce stąd wyjść rozumiesz? Chcę stąd wyjść – powtórzyłam a w moich oczach stanęły łzy – Chcę wyjść...
___________________________________________________
Cześć Słoneczka : ) No to kolejny rozdział za nami.
Wiem spieprzyłam go, ale na pewno postaram się by kolejny był lepszy. Swoją drogą jak myślicie, kogo Leah się tak wystraszyła? Kto to może być? Hmm?
Piszcie! :D
Przypominam o dodawaniu linków blogów w komentarzach i jeszcze raz podaje swój Twitter, gdyby ktoś chciał :D @example_me
- Jak mnie nazwałaś? - spojrzał na mnie srogo.
- Nie ważne, idź dalej – burknęłam i pchnęłam lekko jego plecy.
- Ten! Ten jest idealny, no tylko spójrz – blondyn pociągnął mnie jeszcze bardziej w stronę palety z niebieskimi odcieniami,
- Który? - zapytałam zdezorientowana.
- Ten – wskazał palcem na płytkę z Lazurowym kolorem.
- Masz rację, jest piękny – poklepałam go po ramieniu.
- No to co, kolor już mamy, teraz chodźmy wybrać meble - znów zostałam szarpnięta za rękaw. Szczerze? Nie podobało mi się to jak Horan się zachowywał, choć w sumie ja nie byłam lepsza. Może dlatego nie miałam przyjaciół? Bo nie potrafię normalnie rozmawiać z ludźmi? Jestem inna?
- Niall zaczekaj – przystanęłam zatrzymując tym również chłopaka – Czy ja wydaje ci się dziwna?
- Muszę odpowiedzieć, tak? - nadzieja w jego głosie była wyczuwalna, jednak ja tylko przytaknęłam - Jeśli mam być szczery to tak, jednak ta cecha akurat mnie chyba najbardziej w tobie intryguje. Ale wiesz co najtrudniej mi rozgryźć? - pokręciłam tylko głową zaprzeczając, dając blondynowi do zrozumienia, że ma mówić dalej – Cały czas ubierasz się na czarno, dlaczego? - moje serce stanęło. Nie chciałam o tym rozmawiać, nie teraz, nie tu. Nie czułam się gotowa by rozpocząć temat tabu.
- Chodźmy dalej – mruknęłam – myślałam nad białymi meblami. Jak sądzisz, będą pasować? - zwinnie zmieniłam temat. Gdy nagle dostrzegłam znajomą postać. Serce podeszło mi do gardła, a nogi zdrętwiały, co spowodowało że się zachwiałam. Niall spojrzał na mnie podejrzliwie przytrzymując mnie za ramiona.
- Wszystko ok? - zapytał troskliwie. A mnie jakby odebrało mowę. Jakaś część mnie odzyskała świadomość i kazała mi odejść stamtąd wraz z Horanem nim ten człowiek nas zobaczy. Pociągnęłam go za bluzę byle jak najdalej – Leah co się dzieje? - zapytał jeszcze raz odpychając moje dłonie.
- Nic Niall, po prostu chce stąd wyjść rozumiesz? Chcę stąd wyjść – powtórzyłam a w moich oczach stanęły łzy – Chcę wyjść...
___________________________________________________
Cześć Słoneczka : ) No to kolejny rozdział za nami.
Wiem spieprzyłam go, ale na pewno postaram się by kolejny był lepszy. Swoją drogą jak myślicie, kogo Leah się tak wystraszyła? Kto to może być? Hmm?
Piszcie! :D
Przypominam o dodawaniu linków blogów w komentarzach i jeszcze raz podaje swój Twitter, gdyby ktoś chciał :D @example_me
Do następnego, Magdalena xx